koncert

Poezja Lechonia, Kasprowicza, Iwaszkiewicza, ks. Twardowskiego, Wilde’a zabrzmiała w wykonaniu Jarka Kąkola w szpitalnej sali konferencyjnej. Było też nieco opowieści zwykłego-niezwykłego artysty pieśniarza, rzeźbiarza, twórcy witraży, który lubi sobie czasem pobyć „chłopem z krwi i kości” i popracować ciężko fizycznie. Jak to się stało, że zainteresował się poezją, jak ją czuje, przeżywa, przekłada na dźwięki można było posłuchać w gawędach tego górala z Węgierskiej Górki, mającego swe korzenie w Milówce, związanego z Żywcem.

Pozazdrościć mu tylko wrażliwości na słowo, na ludzkie historie i szczerości przekazu.

Parę wierszy z wydanej przed kilku laty antologii Koła Literackiego Anima „Optymistyka” przeczytała Maria Duszka – inicjatorka spotkania.