Plan wyjazdu do St.Petersburga pojawił się podczas poprzedniego wakacyjnego zwiedzania Wiednia w 8-osobowej grupie przyjaciół. Już we wrześniu znalezione zostało biuro i podjęte kroki w celu realizacji pomysłu. Wiadomo, że najpierw było czytanie lektur, przewodników, wypytywanie znajomych.
Okazało się, że pomysł wyboru biura z Olecka był strzałem w dziesiątkę. Świetny pilot, przygotowany merytorycznie, psychicznie, fizycznie i taktycznie. Zobaczyliśmy więcej niż było zaplanowane. Było to możliwe również ze względu na niezłe zdyscyplinowanie grupy, do naszej ósemki doszlusowała czwórka turystów (znajomych znajomych ze Słowacji).

Etap pierwszy – Olecko. Miasto nam się spodobało, wrócimy tu jeszcze na koniec naszej wyprawy.





Litwa
Wilno, dla mnie po raz kolejny, dla innych pierwszy. Sporo pieszego wędrowania, ale radość z odwiedzenia miasta jest wielka. Spotykam się ze znajomą poetką na kawie i cieście marchewkowym.






Łotwa
Połacie nawłoci, krwawnika, wrotycza, paproci, osty, brzozy, opuszczone domki z eternitem na dachach. Robinia jeszcze kwitnie, koniec lipca. Nazwy, które nic nie mówią. Żółto kwitnie rzepak. Jedziemy do Rygi. Bez żartów, nie przez Ząbkowice. W Rydze budynek bliźniaczy do warszawskiego Pałacu Kultury, w pobliżu bazar z garnkami, halami targowymi, w których wszystko za słony pieniądz i kwas chlebowy prosto z beczki, kawior na kilogramy. Kasa przed wejściem do toalety. Turyści tu z rzadka, dzielnica niewidowiskowa.Stara drewniana cerkiewka wita zielenią drewnianej bramy, złotym ikonostasem, panie nakrywają głowy chustkami. Jeszcze wrócimy zanurzyć się w miasto, na razie spojrzenie z pokładu promu – złote kopuły, iglice, dachy, łodzie pod żaglami, mosty, o zmierzchu wszystko inaczej niż za dnia. Ruszamy w morze, wieje i wiatr burzy nam fryzury. Odpływamy w sen błękitny, a może całkiem innego koloru.





Wsiadamy na prom pełni obaw, że będzie bujało. Mieliśmy szczęście, pogoda dopisywała.








Szwecja, Sztokholm














muzeum Vasa






Turku




Suomenline







Finlandia, Helsinki


















Rosja, Petersburg,
tylko migawki, nie sposób oddać wszystkiego, co dało się obejrzeć. A ile jeszcze zostało…














































