W księgarni „Róża”, do której mam szczególny sentyment z racji tego, że po studiach pracowałam w niej przez kilka miesięcy, 25 kwietnia 2019 odbyło się spotkanie Marii Duszki i Jakuba Pokojowczyka. Dawnej księgarni już nie ma, mieściła się w rynku w czasach, kiedy książka była towarem mocno poszukiwanym i sprzedawało się wszystko „na pniu”, a przed księgarnią jeszcze przed jej otwarciem ustawiały się długie kolejki. Nowości, które nadeszły w przeddzień, wystawiane były w oknach i wiadomo było, że szybko znajdą nabywców. Czytających było jakby więcej niż obecnie. Do dziś mam kupione spod lady wydawnictwa, czasem drukowane na kiepskim papierze, który z biegiem czasu pożółkł, jednak litery i piękno języka nie utraciły ważności.


