Kto bywał na zjazdach PPG (Poetów po Godzinach), ten wie, że są nieodłącznie związane z zabawą, śmiechem, zwiedzaniem, warsztatami, odrobiną teatru, spotkaniami autorskimi i poważnymi rozmowami o poezji i życiu. Jest więc na nich wszystko, co być powinno, a przede wszystkim atmosfera wzajemnej życzliwości. Zjazdy mają już 15-letnią tradycję, toteż uznać należy, że formuła nie straciła na aktualności. Tegoroczny odbywał się w wyjątkowym miejscu, wystarczy spojrzeć na fotografie. Gospodarstwo agroturystyczne „Tarczuś” w Tarczku ze wspaniałą gospodynią tego miejsca dostarczyło wielu pięknych wrażeń, a Góry Świętokrzyskie będą się odtąd kojarzyły nie tylko z Łysicą.
W programie mieliśmy trzy spotkania autorskie: z Dawidem Staszczykiem, Romanem Rojewskim, Jarosławem Trześniewskim-Kwietniem. Skorzystaliśmy także z obecności Teresy Radziewicz – tegorocznej laureatki Orfeusza Mazurskiego i zafundowaliśmy sobie przyjemność obcowania z jej poezją i tomem „Ś”.
Udało nam się zwiedzić Szydłów, tam skosztować specjałów ze śliwką, zamek Krzyżtopór, synagogę, wydać 15 złotych polskich na straganowe ozdoby i dać się w nich sfotografować w celu reklamy restauracji, w której jedliśmy posiłek. Kolejnego dnia wybraliśmy się do Borzęcina, gdzie zwiedziliśmy ruiny zamku na własną odpowiedzialność (żaden kamień na nas nie spadł).
Sporo radości sprawiły nam antywarsztaty z grafo/nie-grafomanią, usiłowaliśmy znaleźć frazy, na których można by zbudować wiersz. Okazało się, że dobre czytanie może uratować tekst niezależnie od wartości artystycznych. Innym razem daliśmy upust wyobraźni artystycznej w kolorowaniu szablonu z logo PPG; w ruch poszły akwarele, pastele olejne, flamastry, wycinanki, zwykłe kredki ołówkowe a nawet elementy żywej natury. Wszystkie prace stały się dekoracją podczas kolacji galowej przygotowanej pieczołowicie przez gospodynię obiektu a sfinansowane przez nietajemniczego uczestnika zjazdu. Był tort i dmuchanie świeczek przez szefową grupy Renatę Radną-Mszycę.
Gospodarstwo agroturystyczne „Tarczuś” to miejsce magiczne, okolica piękna, jedzenie smaczne i wykwintne, gospodyni radosna, gościnna i kompetentna. Obiecaliśmy, że wrócimy na swoją „osiemnastkę”.
fot. Agnieszka Jarzębowska, te fot., na których jestem – Maria Kuczara, Andrzej Dygas, Krzysztof Schodowski, Renata Radna-Mszyca, przypadkowy przechodzień.


























































































