gdzie ludzie życzliwi…

25 stycznia 2019 r. w piątek odbyło się setne spotkanie poetów na DACH-u w Warszawie, właściwie to było spotkanie SAP-owiczów, czyli członków Stowarzyszenia Autorów Polskich, II Oddz. Warszawa, jednak było trochę osób spoza stowarzyszenia, w tym ja jako wolny strzelec i niezgrupowana istota. Na sali osobnicy w wieku x-plus, a jak się bawili, jak składali sobie życzenia, jak się witali… miło było spojrzeć, usłyszeć i być pośród. Dotarłam na miejsce, czyli na Fajansową do klubu Ona taksówką w towarzystwie Ryszarda Grajka, wcześniej w dworcowym McDonaldzie spędziwszy na pogawędce i planowaniu kolejnych imprez około poetyckich, dobrze ponad godzinę.

Inicjatorka całego zamieszania Wanda Dusia Stańczak rozpoczęła Dach z niejakim opóźnieniem, bowiem zgromadzeni na sali żywo biesiadowali, gadali, dobijali inni. W każdym razie krzesła trzeba było dostawiać. Wręczono nagrody, dyplomy, statuetki, śpiewano, grano, rozmawiano, żartowano, jedzono, pito, prezentowano sylwetki i wiersze. Motyw „setki” pojawiał się wielokrotnie. A jaka była atmosfera, wystarczy zerknąć na kolaże.

I ludzie życzliwi, i miejsce spotkania niezwykłe…