***
maki lubią nasypy kolejowe obsiadają je odmierzają kilometry
przyglądają się torom podglądają podróżnych w oknach
ogrodowe hodowlane zagarniają słońce do płatków
nadymają się niczym baloniki
leśne drobinki chwieją się na powyginanych wiotkich nóżkach
podpatrują sarny i zające biesiadują z poziomkami
polne maki w towarzystwie chabrów i rumianków
czekają na zaproszenie płócien i obiektywów
we Włoszech maki wiążą kwiecień z majem w ruinach starożytnych budowli
lub wędrują Via Apia z dziką orchideą
niegdyś zakwitły na obrusie wyszywanym ręką mojej matki
nigdy nie dokończonym
tu maki tam maki ówdzie maki
a tylko te jedne jedyne zamknięte w wyciągniętej do mnie piąstce dziecka
mają kształt serca
