makowo

 

***

maki lubią nasypy kolejowe obsiadają je odmierzają kilometry
przyglądają się torom podglądają  podróżnych w oknach

ogrodowe hodowlane zagarniają słońce do płatków
nadymają się niczym baloniki

leśne drobinki chwieją się na powyginanych wiotkich nóżkach
podpatrują sarny i zające biesiadują z poziomkami

polne maki w towarzystwie chabrów i rumianków
czekają na zaproszenie płócien i obiektywów

we Włoszech maki wiążą kwiecień z majem w ruinach starożytnych budowli
lub wędrują Via Apia z dziką orchideą

niegdyś zakwitły na obrusie wyszywanym ręką mojej matki
nigdy nie dokończonym

tu maki tam maki ówdzie maki

a tylko te jedne jedyne zamknięte w wyciągniętej do mnie piąstce dziecka
mają kształt serca