Koziołek sarny najpierw leżał w trawie na łąkach za wałem nad Wartą, zastanawialiśmy się, czy mu nic nie jest. Szybko okazało się, że jest cały i zdrowy. Poprzyglądał się nam, przeszedł parę kroków. Po paru minutach dał susa w pobliskie zarośla i tyle go widzieliśmy.
spotkanie
Dodaj komentarz