Taniec kuchipudi

W Hiszpanii zauroczył mnie taniec sardana, w Indiach kuchipudi. Tradycyjny taniec z południa z małej wioski Andra Pradesh. Kiedyś podobno tańczyli go wyłącznie mężczyźni, źródła podają, że jest jednym z 11 indyjskich tańców klasycznych. Wiąże się z legendą o chłopcu, który miał poświęcić się religii w zamian za modlitwę. Jak było dokładnie, nie wiadomo, jak to w legendach, dość powiedzieć, że taniec ma specyficzny rytm i dramaturgię, a stroje tancerek, ich gesty i mimika bardzo efektowne. Wraz z grupą poetów miałam okazję obejrzeć ten niezwykły spektakl w Hyderabadzie, dzięki uprzejmości organizatorów i sponsorów festiwalu poezji. Spektakl niezapomniany o wyszukanej i niesamowicie trudnej choreografii. Każdy ruch dłoni i palców miał znaczenie. Podziwialiśmy ekspresję i niebywałe umiejętności tancerek. Mnie zachwycił dodatkowo taniec na specjalnym talerzu-mosiężnej misie, a trzeba wiedzieć, że tancerki tańczą boso i są udekorowane sporą ilością biżuterii, więc trzeba rzeczywiście sporych umiejętności, aby nie stracić równowagi.