Spotkanie było sympatyczne. Zostawiło miłe wspomnienia (opisane mową wiązaną przez uczestnika spotkania). http://madagaskar08.pl/blog/2014/03/30/spotkanie-z-poezja-agnieszki-jarzebowskiej/
O poezji Agnieszki Jarzębowskiej – Paweł Grabski
Kraków – miasto poetów, rzecz powszechnie znana,
niczyjego zdziwienia zatem to nie budzi
że w Krakowie napotkać możesz często ludzi
z ust których płynnie płynie mowa rymowana.
Już maestro Gałczyński skarżył się na przymus
co księżycem nad basztą wpędzał go w lirykę,
dali, angelologii tkliwą dynamikę,
które opisać można jedynie do rymu.
Stąd duża popularność poezji wieczorów,
odbywają się rymów bezkrwawe turnieje,
na spotkaniach z poezją wciąż się dobrze dzieje
a goście spoza miasta dodają wigoru.
Na takie to spotkanie niżej podpisany
trafił na zaproszenie przemiłej Agnieszki
prezentującej swoje fraszki i uśmieszki
poprzedzone recenzją przez Jacka Sojana.
Chcąc opisać jej fraszki tam prezentowane
pewnie strofek zamieścić musiałbym tu wiele
i o mistrzostwie skrótu, o celności w dziele
wyszłoby z tego dziełko nazbyt przegadane
więc was raczej skieruję do oryginału
(są przykłady w recenzji linkowanej wyżej)
a by przebieg spotkania przedstawić wam bliżej
po kronikarsku opis rozpocznę pomału.
Była recenzja, brawa, krótkie przedstawianie
potem czytanie wierszy – to nie tylko fraszki
padły pytania z sali, znów słowne igraszki,
brawa też zakończyły całe wystąpienie.
Po Agnieszce wystąpił też młody poeta
jako Dawid Mateusz kreślący swe dzieła,
lecz jego twórczość moją jaźnią nie wstrząsnęła –
może za stary jestem? Poetyka nie ta?
I limeryk.
„Gdy subtelna poetka z Sieradza
nas w wyżyny swej sztuki wprowadza
bijmy brawo, panowie
albo pijmy za zdrowie!
Taka wielka poezji jest władza!”